Wiadomości
Samochody elektryczne. Co warto wiedzieć? Część 1
Przez
Samochody z napędem elektrycznym to od kilku lat bardzo popularny i wzbudzający coraz więcej zainteresowania temat. Nie tylko dla fanów motoryzacji. Sam napęd elektryczny do pojazdów nie jest jednak niczym nowym. Samochody elektryczne były wykorzystywane do przemieszczania się w XIX wieku i to już wtedy wynalazcy, technicy i naukowcy prześcigali się w coraz to nowszych rozwiązaniach. Tak jak to jest dzisiaj. Oferta samochodów elektrycznych w tamtych czasach była podoba do tej z naszego okresu, skierowana głównie do bardziej zamożnych obywateli, mieszkających w miastach, do pokonywania niewielkich dystansów.
Pionierami technologicznymi była Francja i Wielka Brytania, co włączając w to Niemcy, stanowi dzisiaj „wielką trójcę” w produkcji i sprzedaży samochodów elektrycznych ostatnich lat. Ciekawostką jest, iż dawniej reklamowano je jako pojazdy typowo dla kobiet, były ciche ze względu na brak odgłosu „strzelającego gaźnika”. Były łatwe w utrzymaniu czystości i proste w obsłudze,. Nie wymagały użycia siły w przeciwieństwie do silników spalinowych na korbę.
To wszystko jednak zmieniło się wraz z rozwojem silników spalinowych na początku XX wieku. Ograniczony postęp ówczesnej techniki elektroenergetycznej, gwałtowny rozwój silników spalinowych. Wprowadzenie rozruszników przez Cadillaca oraz zastosowanie chłodnicy, jak i ekspansja lobby naftowego czy seryjna produkcja Forda T, to właśnie przyczyniło się do zahamowania progresu i zainteresowania napędem elektrycznym.
Na zatoczenie koła w historii nie trzeba było jednak długo czekać. Lata 80 XX wieku w Ameryce Północnej to czas ponownego rozkwitu i wzmożonego postępu technologicznego związanego z produkcją silników elektrycznych w pojazdach codziennego użytku. Preferencyjna polityka podatkowa i organizacje badające wpływ silników spalinowych na zanieczyszczenie środowiska jednoznacznie określiły kierunek, w którym producenci samochodów powinni zacząć podążać.
W Polsce w 71 roku w Mielcu w zakładach MSK rozpoczęła się seryjna produkcja Melexów, które trafiały do USA głównie jako wózki golfowe. Obecnie Melex, marka już rozpoznawalna, produkuje ponad 100 różnych wersji pojazdów elektrycznych służących do przewozu osób i ładunków.
Kolejnym polskim producentem, również z podkarpacia, wykorzystującym silniki elektryczne w swoich seryjnych produkcjach jest firma Arkus&Romet Group, kojarzona przede wszystkim z branżą rowerową. Od 2012 roku mogą poszczycić się mikorsamochodem Romet 4E, którego nazwa pochodzi od czterech angielskich słów: electric, economic, ecologic, easy (elektryczny, ekonomiczny, ekologiczny, łatwy). Jego zasięg to 120 km.
To jednak nie jedyne elektryczne cuda, które dostępne są na naszym rodzimym rynku. Oferta samochodów z napędem elektrycznym nie należy do obszernych. Auta takie są na naszych drogach jak egzotyczne okazy, w Polsce możemy „przebierać” w kilkunastu egzemplarzach, nad którymi warto przez chwilę się zatrzymać. Będzie to subiektywny wybór i opis tylko kilku z nich.
Na pierwszy ogień idzie Renault ZOE, jako jeden z trzech elektrycznych przedstawicieli z rodziny Renault. Wyglądem najbardziej zbliżony do hatchbacków o napędzie spalinowym, co moim zdaniem daje mu przewagę. Nie wygląda jak pojazd z filmów o dalekiej przyszłości, dzięki czemu zyskał sobie sporą sympatię i popularność wśród kupujących. ZOE prowadził w rankingach sprzedaży w Europie tak w roku 2016 jak i poprzednim, na co wpływ ma zapewne nie tylko „normalny” wygląd, ale również atrakcyjna cena w stosunku do cen konkurencji. Z Renault ZOE na jednym ładowaniu, według producenta przejedziemy od 200 do 370 km. To w zależności od wybranej przez nas pojemności akumulatora. Prędkość maksymalna to 135 km/h, jednak im większa prędkość tym krótszy dystans możliwy do przejechania na jednym ładowaniu.
Ekonomiczna jazda popłaca. Dystans możliwy do przejechania skraca się nam również w chłodniejsze dni. To akurat standard wśród pojazdów z napędem elektrycznym. Czas ładowania naszej baterii to średnio 9 godzin, jednak istnieje możliwość skorzystania z szybkiego ładowania, co w domowych warunkach skraca nam okres oczekiwania do 4 godzin. Jest to jednak przywilej dla posiadaczy stacji ładującej Wallbox, za którą należy dopłacić około 3400 zł netto. Cena elektrycznego Renault zaczyna się od 89 900 zł. Jest to cena wyjściowa.
Dostępne są różnorakie udogodnienia, dodatkowe wtyczki ładujące czy po prostu wersje w wyższym standardzie, wtedy cena rośnie do ponad 97 tysięcy złotych. Do kosztów eksploatacji naszego „elektryka” należy dodać cenę wynajmu akumulatora, a ta w przypadku Renault ZOE waha się od 380 zł miesięcznie przy limicie nie przekraczającym rocznie 12 500 km, umowa na 36 miesięcy. Koszt najmu baterii rośnie do 580 zł miesięcznie przy oszacowanym rocznym przebiegu 25 000 km, czas najmu skraca się wtedy do 12 miesięcy. Nie ma możliwości wykupienia akumulatora. Po więcej danych i szczegółowe informacje zapraszamy na stronę Renault.
Zapraszamy do zapoznania się z drugą częścią artykułu.
Absolwentka filologii romańskiej, swoją wiedzę w zakresie haków i bagażników przekazuje naszym francuskojęzycznym klientom. Zawsze cierpliwa i uśmiechnięta. Prywatnie pasjonatka tenisa ziemnego i biegania - wspólnie z koleżanką po fachu, Joanną, często bierze udział w zorganizowanych biegach.